Moda na mundurki

Powrót do szkoły już blisko! 

Niektórzy z Was na pewno mieli - lub wciąż mają - do czynienia z mundurkami szkolnymi. Dla wielu pewnie noszenie ich jest przykrym obowiązkiem, a sam mundurek wygląda dla Was nudno i zwyczajnie.
Nie wszyscy jednak myślą tymi samymi torami.
Dla niektórych dorosłych już od dawna projektantów, którzy być może nigdy nie mieli obowiązku przychodzenia na lekcje w mundurkach, a być może po prostu za nimi tęsknią, strój szkolny stał się inspiracją.











Od prostych designów, które rzeczywiście nadawałyby się do szkoły...

...Przez nieco bardziej wymyślne i pokazowe kreacje...


...Aż do naprawdę udziwnionych strojów, za które na pewno dyrektor odesłałby młodego fashionistę do domu.


Co ze szkolnym mundurkiem ma wspólnego fryzura przypominająca królicze uszy albo rogi gazeli? Cóż, inspiracja to nieprzewidywalna rzecz.

Trzeba jednak przyznać, że projektanci potrafią sprawić, by mundurek wyglądał bardzo ładnie i dobrze się prezentował na sylwetce. A w szkołach przecież nie zawsze tak jest. Prawdziwe mundurki często są workowate i o bardzo prostym kroju, by pasowały na uczniów każdej budowy ciała.
Są jednak sposoby na to, by je urozmaicić i nieco zmodyfikować.
Wystarczy na przykład naszywka, ciekawe akcesoria czy biżuteria, by dodać do obowiązkowego, monotonnego stroju coś od siebie.

Oczywiście są też mundurki, o których wielu marzy, by były obowiązkowe w naszych szkołach... ;)



Dla wszystkich więc, którzy już we wrześniu będą musieli się znów przywitać z mundurkiem, polecam poczytać regulamin szkolny i zobaczyć, czy pozwala na jakieś urozmaicenia - a jeśli tak, to zaszalejcie trochę i wyrażajcie siebie nawet mimo narzuconego stroju!
A tych, którzy szkołę mają już za sobą, ale mundurki lub inspirowana nimi moda wydaje się ciekawym pomysłem na strój, zachęcam do eksperymentowania z marynarkami, spódniczkami i spodniami w tym stylu. Was już przecież żaden regulamin nie ogranicza :)

CONVERSATION

1 komentarze:

  1. Fajnie że blog znowu zaczyna istnieć. Super post czekam na więcej

    OdpowiedzUsuń